Wiele osób narzeka, że nie może schudnąć, mimo że trzyma się ściśle ustalonych zasad i spożywa wyłącznie zdrową, pełnowartościową żywność. Od jakiegoś czasu dość powszechne jest przekonanie, że przy diecie, zwłaszcza redukcyjnej, liczy się jakoś spożywanego jedzenia, nie zaś jej ilość czy kaloryczność. Wbrew pozorom, nie wystarczy odżywiać się jedynie naturalnymi, ekologicznymi produktami i wyeliminować wszystkie przetworzone, aby osiągnąć upragnioną sylwetkę. Przeciwnie – musimy zwracać ogromną uwagę na to co jemy i w jakich ilościach – to czy produkt jest „eko” czy „fit” ma najmniejsze znaczenie.

Załóżmy, że za główny cel stawiamy sobie redukcję tkanki tłuszczowej. Decydując się na spożywanie rzeczy zdrowych i pełnowartościowych możemy mieć nieco utrudnione zadanie. Catering „bio” i „eko” składników nie może obyć się bez mięs, morskich ryb, jajek, orzechów, nasion, olejów tłoczonych na zimno, owoców, warzyw, żytniego pieczywa na zakwasie, miodu czy deserów tworzonych na bazie wiórków kokosowych i mleka kokosowego. Wszystkie powyższe produkt bez wątpienia są zdrowie i pożywne – posiadają niezbędne do prawidłowego rozwoju mikro- i makroskładniki. Niestety, żaden z nich nie pomoże nam osiągnąć upragnionej wagi. Dlaczego?

Ponownie załóżmy, że spożywamy 4 posiłki w ciągu dnia, kierując się przy ich układaniu jakością, z całkowitym pominięciem ich ilości czy kaloryczności. Nie da się ukryć, że wszystkie wymienione składniki są całkowicie zdrowe – bogate odżywczo. Nie da się jednak nie zauważyć, że każdy z nich jest również bogaty energetycznie. Większość z nas tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy, ile kalorii znajduje się w jednym daniu, ułożonym wyłącznie z powyższych składników. Sama jajecznica z trzech jaj, niewielką ilością masła i odrobiną boczku plus mała kawa z dodatkiem mleka kokosowego to blisko 550 kcal. Jedząc podobne cztery posiłki, wyjdzie nam, iż dziennie spożywamy ponad 2 200 kcal. Garść zdrowych orzechów oraz niewielkich rozmiarów banan to 500 kcal, łosoś z masłem i ziemniakami praz sałatką pokropioną oliwa z oliwy to blisko 800 kcal. Przy kolacji składającej się z kanapki z chleba żytniego na zakwasie, z kiełbasą i kiszonym ogórkiem otrzymujemy kolejne kilkaset kalorii.

Uzbierane ponad 2 000 nie stanowią problemu dla tego, kto prowadzi aktywny tryb życia. Mimo że wszystkie wymienione produkty są bardzo zdrowe, spożywanie je bez uwzględnienia nawet minimalnego wysiłku fizycznego, pod żadnym względem nie przyczynią się do spadku masy tłuszczowej. Decydując się na jedzenie ekologiczne i wartościowe, musimy dokładnie trzymać się określonego wcześniej limitu kalorii. W innym wypadku nie tylko nie schudniemy, ale wręcz przeciwnie – nabierzemy kilka kilogramów. Produkty bezpośrednio odchudzające nie muszą być zaopatrzone w ważne dla nas składniki, chociaż te bez wątpienia się przydadzą. Przy każdej diecie zaleca się dokładne liczenie spożywanej liczby kcal.

Facebook Comments
Załaduj więcej podobnych artykułów
Załaduj więcej Redaktor
Załaduj więcej Aktualności
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.

Sprawdź też

Branża sportowa a adwokat – kiedy może się przydać?

Sport oraz sprawy z nim związane potrafią rodzić wiele problemów. Prawnicy sportowi muszą …